www.astraldynamics.pl - portal - forum | czwartek, 25 lutego 2021
|
Losowy cytat: Bywa, iż sobą zdumiewam siebie. » Witold Gombrowicz |
![]() Część dziesiąta - wywiad z Waldemarem Witkowskim dla miesięcznika "Czwarty Wymiar"
Jesteś w:
Działy
» Rozwój duchowy
» Tajemnice Istnienia
Z autorem książki "Tworzenie Rzeczywistości - praktyczny podręcznik obsługi człowieka", Waldemarem Witkowskim, rozmawia Krzysztof Mnich z miesięcznika "Czwarty Wymiar".
Jak sam to określiłeś, w tym roku wyszedłeś z cienia i poprzez publikacje, prelekcje, spotkania i kursy prezentujesz i przekazujesz innym posiadaną przez siebie wiedzę. Jak krótko mógłbyś określić, jakie wartości przekazać chcesz drugiemu człowiekowi? Moim głównym celem jest ukazanie, iż każdy z nas jest przede wszystkim Istotą duchową, zaś ciało i umysł stanowią jedynie narzędzie przejawienia Istoty, jaką jesteśmy naprawdę. Z tematem tym nierozłącznie wiążą się odpowiedzi na pytania: "kim jestem?", "skąd przychodzę?" i "dokąd zmierzam?" Jestem Wędrowcem z innej Rzeczywistości, który przybył na planetę Ziemia, posługuje się ciałem i zmysłami do przemieszczania się i do zbierania informacji, korzysta z emocji do automatycznego reagowania na przejawiającą się trójwymiarową rzeczywistość oraz posługuje się intelektem do budowania teorii, opisujących postrzeganą rzeczywistość, a także tworzy własną rzeczywistość, biorąc aktywny udział w rozwoju fali życia, zwanej ludzkością. Owszem, niektórzy mieli. Największe kontrowersje wzbudził tytuł mojej książki "Tworzenie Rzeczywistości - praktyczny podręcznik obsługi człowieka". Nie, nie jestem obcy, ani ET. Co do tytułu książki, to zdaję sobie sprawę, że ma on odrobinę prowokacyjny charakter. Ale wynika on z wizji samego siebie, jaką obecnie posiadam. Życie jest fenomenem Jedności w Wielości i Wielości w Jedności. W nawiązaniu do tego moja wizja samego siebie jest następująca: jako Bóg, wydzielając część swojej świadomości, ograniczyłem się do Istoty, a następnie, jako Istota, doświadczając jednocześnie wielu czasoprzestrzennych rzeczywistości, ograniczyłem się do formy ludzkiej, doświadczając w niej w całkowicie zindywidualizowany sposób realiów ziemskiej, trójwymiarowej rzeczywistości. Tytuł mojej książki nawiązuje do tej wizji, bo skoro formę ludzką, czyli biologiczno-emocjonalno-mentalny nośnik świadomości Istoty, jaką jesteśmy naprawdę, wykorzystujemy do tworzenia i doświadczania tworzonej przez nas samych rzeczywistości, to aby to tworzenie było efektywne, trzeba uświadomić sobie Swoją podmiotowość w stosunku do tej formy, a także nauczyć się skutecznie sterować tą formą jako pojazdem w naszej podróży poprzez ziemską, trójwymiarową rzeczywistość. Przyszedłem na ten świat jako numerologiczna siódemka, a zatem z wkodowanym już pędem do wiedzy. Pierwsza faza mojego życia charakteryzowała się poczuciem ogromnej wewnętrznej mocy, która pozwala na realizację wszystkiego, czego się zapragnie. I tak też było - czy to w szkole, czy w sporcie byłem numer jeden. Później, szczególnie po uświadomieniu sobie nieuchronności własnej śmierci, odczucie to zaczęło maleć, ale w zamian pojawiło się przekonanie, że jestem chroniony przez "siły wyższe" - również i w tym przypadku, mimo wzlotów i upadków, wszystko rozwijało się po mojej myśli, a dodatkowo dość głęboko zagłębiłem się w sprawy duchowego rozwoju. Tak, choć wiedza, którą ja dysponuję, nie od nich pochodzi. Nie. Panika, związana z końcem świata, wynika z błędnej interpretacji mitycznych przesłań, dotyczących sądu ostatecznego i końca świata. Aby odpowiedzieć na Twoje pytanie wyobraźmy sobie, że chcemy odnowić bardzo duży, stary dom. Cóż wtedy robimy? Ze wszystkich zakamarków wygarniamy śmieci, wieloletnie brudy, segregujemy nasze rzeczy na te potrzebne i na te do usunięcia, a następnie palimy wszystkie niepotrzebne przedmioty i nieczystości. Gdy to już zrobimy, bierzemy się za odnawianie ścian, podłóg, stropów, wymieniamy okna i cały dach, a także fundujemy sobie nową, zewnętrzną elewację. Potem wstawiamy świeżo zakupione meble, tworząc tym samym nowy jakościowo, wewnętrzny wystrój naszego mieszkania. Podobnie i w naszym obecnym życiu jesteśmy na etapie odnowy całej Ziemi, a zatem na światło dzienne musimy wywlec wszystkie brudy, śmieci i wszystko, co niepotrzebne, aby móc je usunąć z naszego dalszego istnienia. Mówi się, ale niewielu chce słuchać. Już około dwa tysiące lat temu mówił o tym Wielki Nauczyciel Jezus. Jezus wprowadził ludzkość w wiarę nie w jednego, lecz w jedynego Boga, a także ofiarował jej filozoficzną i praktyczną formułę: "kochaj bliźniego swego, jak siebie samego", przygotowując tym samym człowieka do wejścia w czwartą gęstość świadomości. Ci spośród ludzi, którzy zagłębiając się w nauki Jezusa zrozumieli, że trzeba kochać swojego bliźniego, podjęli próbę realizacji tego zalecenia i zaczęli poświęcać się dla innych, zapominając przy tym o sobie - w ten sposób spolaryzowali się pozytywnie i utworzyli frakcję zbiorowego umysłu, narzucającą w swoim otoczeniu tego typu powszechnie akceptowane postępowanie. Z kolei ci, którzy pojęli że należy przede wszystkim siebie pokochać, niewiele czasu mogli poświęcić dla drugiego człowieka, polaryzując się negatywnie i tworząc przy tym frakcję zbiorowego umysłu, również narzucającą tego typu powszechne postępowanie w swoim środowisku. Natomiast wszyscy, którzy ani nie pokochali siebie, ani pełni poświęcenia nie podjęli pracy na rzecz drugiego człowieka, również utworzyli swoją, powszechnie respektowaną frakcję zbiorowego umysłu. Mamy jeszcze czwarty przypadek tych, którzy zarówno pokochali siebie, jak i drugiego człowieka. Podczas ewolucyjnego przeskoku, a z takim obecnie mamy do czynienia, pierwsza grupa, realizując częściowy rozwój, przejdzie na wyższą pozytywnie spolaryzowaną gęstość, druga, realizując częściowy rozwój, przeniesie się na wyższą negatywnie spolaryzowaną gęstość, trzecia, wykazując się brakiem dostatecznego rozwoju, pozostanie na dotychczasowym poziomie, zaś czwarta, w pełni rozwinięta, zostanie potraktowana w całkowicie indywidualny sposób, tzn. poza ewolucyjnymi procesami. Wbrew obiegowym opiniom negatywna polaryzacja nie prowadzi na zatracenie - ta grupa ludzkich istnień przynajmniej w części zrealizowała wskazówkę Wielkiego Nauczyciela Jezusa, przy okazji w konstruktywny sposób nawiązując do innych jego słów: "bądź gorący, a nie chłodny". Doskonale to ująłeś. Przyglądając się naukom Jezusa dostrzec należy, iż kierował on je do ówczesnego człowieka, wierzącego w zazdrosnego o swoje wpływy Boga, którego trzeba się bać i błagać o zlitowanie, i realizującego się na drodze ściśle określonych reguł, narzuconych przez kapłańską hierarchię. A zatem Jezus, chcąc przestawić zwrotnice ewolucji ludzkości, musiał swoim życiem i przykładem ukazać nową drogę ludzkiego rozwoju. Spójrzmy najpierw na trzeci poziom. Zadaniem trzeciej gęstości było ewolucyjne zapoznanie się człowieka z samym sobą w szeroko rozumianym procesie samoidentyfikacji, co często skutkowało jego zamknięciem się w obszarze własnych potrzeb, a także podejmowaniem prób kontrolowania innych w celu obrony zdobytej w życiu pozycji, a w szczególności władzy, prestiżu i bogactwa, bądź też w celu zdobycia tego typu wartości - stąd też mamy obecnie tyle patologii, ogarniających sobą nie tylko pojedyncze osoby, ale i całe zbiorowości ludzkie; stąd też rządy większości państw XXI wieku naszej ery nie działają w interesie swoich obywateli, lecz swoich własnych, politycznych formacji, podporządkowując się również w niektórych przypadkach tajnym, międzynarodowym, sprawnie funkcjonującym organizacjom, dążącym, poprzez manipulowanie lokalnymi rynkami gospodarczymi, do podporządkowania sobie całej gospodarki światowej, a tym samym posiadania wpływu na wszystkie kluczowe światowe decyzje. Dostrzegana powszechna niesprawiedliwość społeczna wielokrotnie stanowiła już motor napędowy systemowych zmian które, choć dokonywane w imię szczytnych ideałów, realizowane były przez "trójgęstościowych rewolucjonistów", którzy bardzo szybko odchodzili od głoszonych przez siebie haseł, wprowadzając jeszcze bardziej restrykcyjne systemy kontroli swoich współobywateli w imię zapewnienia im dobrobytu i bezpieczeństwa. Prezentowana przeze mnie wiedza ma trójwarstwowy charakter i skierowana jest do wszystkich. Pierwsza warstwa dotrze do tych, którzy w sposób świadomy i twórczy poprawić chcą swoje codzienne życie, samoocenę, relacje w związkach, ogólnie rozumiane powodzenie, itp. - już samo utworzenie w sobie własnego ośrodka mocy i codzienne korzystanie z jego wpływu w pozytywny sposób przeobraża nasze życie, podnosząc jego jakość i komfort codziennego istnienia. Druga warstwa zostanie przyjęta przez te osoby, które pragną przygotować się do wejścia w czwartą gęstość. Trzecia warstwa dotyczy tych, którzy gotowi są samego Siebie, takiego, jakim każdy z nas jest naprawdę, uznać za jedyny autorytet i niewyczerpalne źródło wiedzy o otaczającym nas wszechświecie. Słuszna uwaga. Czytamy na co dzień wiele książek, ale w jakim stopniu z nich korzystamy, to jest już to odrębny temat. Dlatego też oprócz artykułów i książki oferuję zainteresowanym osobom kursy. Kurs jest dwuczęściowy i obejmuje sobą problematykę: kosmologii; procesu tworzenia rzeczywistości; boskości człowieka; makrokosmosu i mikrokosmosu; fali życia, zwanej ludzkością; karmy i reinkarnacji; uaktywniania kodów istnienia metodą interaktywnej medytacji i w efekcie dodatkowych obwodów w mózgu; fizyki+, a w tym czasoprzestrzenie typu "mikro" i "makro", informatyczny charakter światła, czas liniowy i pionowy, relacje czas-przestrzeń-obserwator; rozwoju samoświadomości człowieka od samoczynnego poprzez kontrolowany, aż do krótkiej ścieżki do samorealizacji. Podczas kursu duży nacisk kładziony jest na praktyczne wykorzystanie prezentowanej słuchaczom wiedzy. Najważniejszym celem części pierwszej jest ukazanie słuchaczowi jego prawdziwej wielkości poprzez zrozumienie siebie samego i otaczającej nas rzeczywistości, zaś najistotniejszym zagadnieniem w części drugiej zaprezentowanie krótkiej ścieżki do samorealizacji z podaniem metodyki poruszania się po niej. W trakcie spotkania mają również miejsce ćwiczenia mentalne, w znacznym stopniu wspomagające rozwój samoświadomości człowieka. O: Jeśli chodzi o zło, to gdy nocą spojrzymy w gwieździste niebo i uświadomimy sobie, że kiedyś ten Wszechświat nie istniał, to zrozumiemy, że Ktoś go stworzył i że ten Ktoś zrobił to sam, bez pomocy wszechmocnie dziś panującego Mroku, czyli tzw. Zła. Mrok nie jest partnerem Boga, jest pochodną procesu polaryzacji przejawionego życia. A zatem we wszystkim, od największego po najmniejsze, w świetle i w mroku, w każdym z nas, w istnieniach pozytywnych i negatywnych, w minerałach, roślinach i zwierzętach, w atomach i komórkach, w gwiazdach i skupiskach galaktyk, itp. jest Stwórca doświadczający swojego Wielkiego Dzieła Tworzenia. Jedyna różnica jest w poziomie samoświadomości form, za pomocą których On doświadcza. A z tego wynika, że wszystko w swojej najgłębszej istocie jest Jednością. A zatem życie jako takie jest fenomenem Jedności w Wielości i Wielości w Jedności. Patrząc z perspektywy Wielości zauważamy powszechny chaos - a więc i zło - który wymaga porządkujących i ograniczających go reguł. Z kolei analizując życie z punktu widzenia Jedności, dostrzegamy idealną harmonię i doskonałość - czyli brak zła. I tak, i nie. W moich pozazmysłowych kontaktach nigdy nie otrzymywałem przekazów, dotyczących konkretnej wiedzy, a jedynie potwierdzenie swoich własnych spostrzeżeń. Wszystko o czym piszę, musiałem wcześniej sam zrozumieć, doświadczyć lub odczuć wewnątrz siebie i dzięki temu jestem wyrazicielem swojej własnej filozofii, którą wyznaję i staram się stosować w moim obecnym życiu. Zaletą takiego stanu rzeczy jest to, że to, co piszę, przedstawiane jest z poziomu współczesnego człowieka, a więc zrozumiałe i czytelne w przeciwieństwie do przekazów z wyższych wymiarów obarczonych trudnością przełożenia pojęć i terminów z jednego poziomu na drugi. Tym nie mniej, prezentowane przeze mnie treści są bez wątpienia pod dużym wpływem nauk Jezusa, wiedzy Hermesa i filozofii Stwórców Skrzydeł. Nauki te uzupełniają się. Hermes prezentuje tajemnice funkcjonowania i budowy Wszechświata, przekazując ludzkości formułę: "jak na górze, tak na dole", Jezus wprowadza ludzkość w czwartą gęstość świadomości, dając do niej klucz pod postacią praktycznej filozofii: "kochaj bliźniego swego, jak siebie samego", zaś Stwórcy Skrzydeł otwierają oczy człowieka mówiąc, iż "Wszystko jest Jednością". Nie tylko się zawierają, ale stanowią najbardziej istotny jej rdzeń. Nie. Obecnie mamy na Ziemi jeszcze wyższy poziom filozofii i zrozumienia zawierający się w słowach "Jam Jest". Polega on na tym, iż przejawiająca się wokół nas rzeczywistość kreowana jest na podstawie stanu Matrycy Tworzenia, sterowanej przez wszystkie, funkcjonujące we Wszechświecie psychiczne formy, wśród których szczególną rolę odgrywają formy humanoidalne, do których zalicza się również ziemski człowiek. Matrycę Tworzenia ja nazywam Polem Nieskończonych Możliwości, w skrócie PNM. PNM jest energetyczną, niezwykle inteligentną strukturą, "realizującą" twórcze dyspozycje przejawionych we Wszechświecie Istot. Została ona zaprojektowana przez Wielkiego Stwórcę i zawiera w sobie w wieczności, z punktu odniesienia związanego ze Stwórcą, nieskończoną liczbę wszelkich możliwych kombinacji zdarzeń, jakie mogły lub mogą kiedykolwiek, w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, z naszego ludzkiego punktu odniesienia, zaistnieć w przejawionej rzeczywistości. Za pomocą dobrze uformowanych pięciu zmysłów podświadomość zaopatruje się z Przejawiającej się Rzeczywistości w zewnętrzne dane, następnie przetwarza je w swoich wewnętrznych, obróbczych programach, w razie wątpliwości zwraca się do świadomości o ocenę zaistniałej sytuacji i w efekcie finalnym wytwarza nowy, wewnętrzny stan, który albo umacnia zapisy stanu dotychczasowego, albo zapisy te nieznacznie modyfikuje, albo ale w stosunkowo rzadkich przypadkach zmienia je w istotny sposób, otrzymując zupełnie nową, wewnętrznie zapisaną jakość. Informacja o stanie wewnętrznych zapisów "non-stop" pobierana jest przez PNM, które to na tej podstawie kształtuje Przejawiającą się Rzeczywistość w pojawiającej się kolejnej ramie czasowej tworzonej rzeczywistości. Podświadomość analizuje pojawiające się wokół człowieka nowe informacje, przetwarzając je na nowy stan wewnętrznych zapisów, zaś te poprzez PNM po raz kolejny formują nowy obraz Przejawiającej się Rzeczywistości. W pewnym sensie tak. Przejawiającą się wokół rzeczywistość porównać można do holograficznego obrazu, powstałego z zawartych w Polu Nieskończonych Możliwości hologramów, uaktywnionych "światłem" z podświadomości. Każdy z zewnętrznych bodźców, pochodzących z Przejawiającej się Rzeczywistości ma swoje źródło właśnie w podświadomości, zaś PNM źródło to transmituje poprzez Matrycę Tworzenia na wspomniane wyżej bodźce. To sprzężenie zwrotne unaocznia, iż każda nasza myśl, każda emocja, każdy pogląd, każde przekonanie itp. znajdą, wcześniej czy później, swój finał w konkretnych realiach Przejawiającej się Rzeczywistości. Jednak inercja procesu tworzenia powoduje, iż przeważnie nie dostrzegamy związku pomiędzy przyczyną i skutkiem. Jeśli jednak głębiej zastanowimy się nad tym, to dostrzeżemy czytelne związki, łączące wcześniejszą przyczynę z późniejszym skutkiem, chyba że relacje te dotyczą więcej niż jednego wcielenia - wówczas tego typu analiza nie jest już taka prosta. Praktycznie wszystkie choroby mają swoje podłoże na psychicznym poziomie, a stąd płynie prosty wniosek, że zmieniając się od wewnątrz, zmieniamy się również od zewnątrz, poprawiając w ten sposób lub pogarszając stan swojego zdrowia. Jeśli chodzi o nerwice i depresje, to dodatkowo pogłębiane są one przez czynniki pochodzenia obcego. Aby to zrozumieć, trzeba uświadomić sobie, że nasze myśli i emocje mają jak najbardziej materialny charakter, choć my ich nie widzimy. Istnieją istoty, których głównym ośrodkiem życia jest nasz emocjonalny czy też mentalny poziom i nasze myśli i emocje są dla nich widzialne i stanowić mogą ich pożywienie. Ponieważ obecnie na Ziemi jest tak dużo negatywizmu, to z różnych stron Wszechświata ściągają na naszą planetę istnienia, żywiące się tego typu niskowibrującymi energiami - wśród nich są tacy, którzy potrafią oddziaływać na ośrodki emocjonalne człowieka, manipulując nim, a także prowokując go np. do wybuchów gniewu, czy też generowania fal nienawiści, stanowiących dla nich wyborne przysmaki. Tak, a jeden uśmiech znaczy o wiele więcej, niż nam się wydaje. Każdy z nas jest przede wszystkim Istotą duchową, zaś ciało i umysł stanowią jedynie narzędzie przejawienia Istoty, jaką jesteśmy naprawdę. Było mi bardzo miło. | |
![]() |
![]()
|